sobota, 12 października 2013

Ostatni tydzień

Witajcie kochane ;)
Wiem, że troszkę ostatnio zaniedbałam bloga. Ten tydzień był dla mnie bardzo ciężki i nie znalazłam czasu, żeby tu wejść ;( Co innego z treningiem ;) Niestety kolejny tydzień nie zapowiada się lżej, dlatego cieszy mnie bardzo chwila wytchnienia w (dla mnie) długi weekend ;)

Cały czas jest w toku moje "boczkowe" wyzwanie. Już drugi tydzień wykonuję ćwiczenia z dwóch filmików na zmianę. Nie widzę żadnych efektów, ale może jakieś jeszcze będa ;) Chociaż uważam, że te ćwiczenia są zbyt lekkie.

Oczywiście oprócz boczków mam wiele innych treningów. Regularnie pojawiam się też na zajęciach fitness.

Planuję nie jeść słodyczy. Na razie wychodzi bardzo średnio, ale mam nadzieję, że się jakoś przełamię i przestane zajadać się słodkościami ;)

Na teraz to wszystko, takie małe podsumowanie ;)
Nowe motywację wrzucę Wam jeszcze dziś, tak żebyście nie zaprzestały walczyć ;)

Tydzień temu napisałam post o Cassey Ho. Któraś z Was ćwiczyła z nią, co o niej myślicie? ;)

Pozdrawiam ;)

niedziela, 6 października 2013

Podsumowanie tygodnia

Witajcie kochane ;)
Pomyślałam sobie, że wprowadzę tu coś nowego, co będę wrzucać regularnie ;) Ostatnio podsumowałam już mój wrzesień, a od teraz co tydzień będę streszczać moje ostatnie 7 dni ;)

W tym tygodniu powitałyśmy październik, co dla mnie oznaczało kilka nowych wyzwań.

Po pierwsze od października miałam zacząć chodzić na siłownie i fitness. Karnet mam kupiony, byłam juz dwa razy i raczej pozostanę przy pojawianiu się na siłowni dwa razy w tygodniu. Niestety nie mam czasu, żeby jeździć tam częściej ;( Będę zmieniać dni, żeby chodzić na różne zajęcia. Spodobały mi się treningi w grupie ;D

Po drugie walka z boczkami. Codziennie miałam wykonywać trening z jednego z filmików. Tak robiłam ;) Nawet gdy bardzo mi się nie chciało, wskakiwałam w wygodne ciuszki i trenowałam dla mnoich nowy boczków. Wydaję mi się, że te dwa filmiki jakie wybrałam są jednak za lekkie i ciężko będzie spodziewać się efektów, ale jestem dobrej myśli ;) Zatem każdy dzień na razie zaliczony ;D

Po trzecie miałam ograniczyć słodycze i zdrowo się odżywiać. No i tutaj robią się schody. Ciężko prowadzić zdrowy styl życia, przekonałam się o tym wiele razy. Ja niestety mam wiele momentów słabości, na przykład w szkole, gdy dopada mnie głód i jedyne coś co mogę zjeść nie należy do zdrowych. Mogę stwierdzić, iż trochę ograniczyłam moje słodkie słabości, ale będę się starać jeszcze bardziej :) Zdrowe posiłki - jak najbardziej ;) Ogólnie moja dieta jest ok, oprócz słodyczy ;(

Staram się także pisać tutaj w miarę regularnie. Chciałabym Was odwiedzać codziennie i wrzucać coś od siebie, ale niestety doba trwa tylko 24 godziny ;( Więc moim kolejnym październikowym postanowieniem będzie dbać o bloga ;D

A jak Wasze październikowe postanowienia?
Trzymam za Was kciuki!
Pozdrawiam ;)

Cassey Ho ;)

Witajcie ;)
Dzisiaj napiszę Wam o Cassey Ho. Ćwiczę z nią od poniedziałku i są to moje pierwsze doświadczenia z nią.


Cassey jest certyfikowaną instruktorką fitness. Ukończyła studia biologiczne, jedna postanowiła nie iść w tym kierunku. Kiedy jeszcze się uczyła, prowadziła zajęcia z pilatesu. To właśnie bycie instruktorką stało się najbardziej satysfakcjonujacym elementem jej życia ;)


Filmiki z Cassey znajdziecie na YouTube na dwóch kanałach. Oficjalny kanał Cassey: blogilates, albo LivestrongWoman.


Cassey jest także bloggerką. Na jej blogu http://www.blogilates.com/ znajdziecie filmiki z ćwiczeniami, kalendarz treningowy, przepisy i wiele innych ciekawych rzeczy ;)


Dziewczyna jak widać jest sympatyczna i ma piekne cialo, które podczas ćwiczeń motywuje do walki o siebie ;) Jej programy treningowe są ciekawe. Dzisiaj oprócz ćwiczeń na "muffin top" zrobiłam też te z innych filmików m.in. na nogi czy abs. Wiele z ćwiczeń już znałam, ale niektóre były dla mnie nowe ;) 


Jeśli jeszcze nie ćwiczyłyście z Cassey to polecam spróbować ;) Może Wam też przypadnie do gustu ;) 
Pozdrawiam :D




piątek, 4 października 2013

Co nowego.. ;)

Witajcie ;)
Cieszę się, że tego bloga odwiedza coraz więcej osób. Dziekuję każdemu kto tu zagląda i komentuje ;)
Naprawdę wiele mi to daje!
Gdy zakładałam bloga zastanawiałam się co mi to da. Teraz wiem, że jest to dla mnie dodatkowa motywacja, w końcu dzielę sie tutaj z Wami moimi doświadczeniami i efektami.

Moje wyzwanie z boczkami nadal trwa. Za chwilkę odpalam filmik z Cassey i ćwiczymy :D Ktoś jeszcze o coś walczy w tym miesiącu? :>

Do końca roku pozostało nam już mniej niż 3 miesiące, zatem.. ĆWICZYMY !!! To jeden z ostatnich dzwonków, żeby zacząć jeszcze coś robić. Macie postanowienia noworoczne, których jeszcze nie spełniłyście? Jakieś ukryte marzenia? Ja też i właśnie walczę :) Nie wszystko jest związane z treningami i sportem, wiele innych rzeczy także możecie jeszcze zrobić. Trzymam kciuki ;)

Dla mnie to był ciężki tydzień, a kolejny nie zapowiada się łatwiej. Tym bardziej cieszę się z weekendu ;)
Macie jakieś weekendowo-treningowe plany? Ja jutro wybieram się na siłownię, a w niedzielę dam sobie wycisk w domu :)

Jeżeli chcecie się rozluźnić polecam jogę ;) Sama ją uwielbiam :D


Wiem, że ta pani dużo mówi i może nie do końca można się aż tak zrelaksować, jednak te ćwiczenia fajnie rozciągają, a to warto robić ;)

Miłego weekendu ;)
Pozdrawiam :)

środa, 2 października 2013

Podsumowanie września + ostatnie dni :D

Witajcie ;)

Wczoraj miałam wrzucić post o moich efektach wrześniowych, ale oczywiście zabrakło mi czasu ;<
Nie spodziewałam się po miesiącu nieregularnych ćwiczeń, bez diety, jakichś spektakularnych efektów. Chociaż nie mówię, że nie ma żadnych. Niewielkie, ale są :)
Wczoraj rano, tak jak mam w zwyczaju, zmierzyłam się i zważyłam, chociaż miałam tego nie robić. Ta ciekawość ;D
Na wadze efekt prawie żaden, tylko 0,6 kg mniej. Jednak efekt po zmierzeniu jest w miarę równomierny. Zeszło mi po centymetrze w każdej parii ciała. Nawet nogi zmalały o 1 cm, a mam wrażenie, że są większe!
Może i to nie jest zbyt wiele, jednak cieszy mnie każdy stracony centymetr ;)
Podsumowując wrzesień mogę tylko napisać, że pomimo mojego powrotu do treningów, nie zrobiłam niczego co zasługuje na pochwałę. Niestety nie wprowadziłam diety, a ćwiczenia pojawiały się tylko wtedy kiedy naprawdę chciałam ćwiczyć. Miałam nawet tydzień przerwy, częściowo ze względu na chorobę. Nie jest to miesiąc, który ocenie na plus, jednak jak widać nie był najgorszy ;)

Wczoraj rozpoczął się październik. Plany? Pozbycie się boczków, chociaż może nie, poprawa ich wyglądu ;) Wątpię, żebym w miesiąc całkowicie sie ich pozbyła. Dodatkowo w końcu wprowadzam jakąś dietę. Nie jestem zwolenniczką surowych diet, ułożonych według okreslonego wzorca. Ustalam ją sama, w zależności od samopoczucia i zapotrzebowania energii. W tym miesiącu chciałabym ograniczyć słodycze. Wychodzi mi to na razie średnio, ale miesiąc dopiero się zaczyna ;) Chciałabym też trenować 5 razy w tygodniu. Z tym jest ciężko, bo ciągle brakuje mi czasu, ale będę próbować ;)

Wczoraj ćwiczyłam z Tiffany (mój plan na boczki znajdziecie tutaj). Ćwiczyło mi się z nią nieźle, chociaż oba te filmiki jakie wybrałam uważam za dość lekkie i nie wiem, czy rzeczywiście mogą przynieść jakieś efekty. Jestem dobrej myśli, zobaczymy ;) Dzisiaj już po treningu z Cassey ;D

Także dzisiaj miałam swój pierwszy raz :) Pierwszy raz byłam na treningu z fitball. O treningu z piłkami czytałam i słyszałam różne rzeczy, ale poszłam się przekonać jak jest naprawdę. Na zajęciach było dużo chaosu, ciężko było sie skoncentrować. Fitball raczej nie zostanie moim ulubieńcem, wolę inne formy treningu, jednak coś nowego było ciekawym doświadczeniem ;)

Na zakończenie motywujcie się! :D


Idealne? Walczycie o takie ciało? Ja tak!
Życzę Nam powodzenia ;D 
Trzymajcie się ;))